Nadeszła
wiosna – wskazują nam to temperatury i brak śniegu. Biała pokrywa w końcu stopniała pod wpływem ciepła słonecznego. W
przyrodzie mamy już małe zamieszanie. Trzeba znaleźć miejsce do gniazdowania.
Przecież ptaki te setki kilometrów przemierzyły właśnie w tym celu. Początki
były trudne – brak pokarmu i potworny mróz. Na szczęście ludzie o wielkim sercu
nie zapomnieli o ptakach i wspomogli ziarnem słonecznika czy słoninką.
W
numerze 15 Polityki ukazał się
artykuł, obok którego nie można przejść obojętnie.
UNESCO 11 kwietnia 2013 r.
powołał do życia nowe ,,państwo” – dryfującą po światowych oceanach masę
śmieci, która WAŻY 100 MILINÓW TON I
ZAJMUJE POWIERZCHNIĘ AUSTRALII. Ta pływająca wyspa śmieci nazwana została WIELKĄ PACYFICZNĄ PLAMĄ ŚMIECI.
Tworzą
ją prądy oceaniczne, które zbijają w zwartą kupę unoszące się w wodach odpadki,
w większości tworzywa sztuczne.
Takie odpadki często stają się pokarmem zwierząt.
Do chwili obecnej w ten sposób zabitych zostało 100 tyś. ssaków morskich.
Fakty
są smutne i zatrważające. Wniosek z nich jeden: Człowiek to jedyny gatunek,
który niszczy środowisko przyrodnicze, w którym żyje. Czy możemy zaprzestać
niszczenia świata, w którym żyjemy?
Nasza
szkoła poczyniła już pierwsze kroki. W sobotę – mimo nieprzyjaznych temperatur
nauczyciele i uczniowie postanowili posprzątać swoje najbliższe otoczenie.
Pomału i stopniowo przywracamy naturze jej prawdziwy obraz. Bez śmieci i toksyn
żyje się przyjemniej i nam ludziom i wszystkim stworzeniom.
Mam nadzieję, że do
takiej akcji dołączą też inni i małymi kroczkami zbliżymy nasze otoczenie do
ideału.
Mariola Szachalewicz
Fotorelacja z akcji - zobacz co tam u nas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz